sobota, 18 września 2010

O ECHU (ALE NIE TAKIM OD "ECHO" TYLKO TAKIM OD "ECH..."

Ech... powiem tylko krótko że nie ma nas, bo ostatnio czego się nie tkniemy to się piepszy. Wojtek miał pojechać na klinikę jeździecką prowadzoną przez Kyrę Kyrklund, bilet kupiony, wszystko gotowe… i nie pojechał. Dziś mieliśmy być razem z psami na rewelacyjnych końskich zawodach i serii wykładów z zakresu jeździectwa naturalnego w Zbrosławicach i... i dupa za przeproszeniem! Jutro czeka nas  (dla odmiany) psia wystawa klubowa… zastanawiam się tylko, co tym razem się stanie i nie dotrzemy… grrrr… idę sobie potupać nóżką obutą w gumofilca  (w gumofilc?)  i pozaciskać piąstki ze złości. A no i jeszcze zrobię się czerwona na uszkach i policzkach jak burak! Burak ćwikłowy! Tylko jeszcze nie zdecydowałam która odmiana. Zastanawiam się pomiędzy Czerwona Kula NEO a Wodan Beyo Zaden, ale ta druga raczej nie, bo napisali że jest mocno plenna, a ja z plennością, to raczej mam nie po drodze. Z resztą Czerwona Kula NEO brzmi lepiej, bo jest NEO, a teraz podobno dobrze jest być NEO.
Serdecznie pozdrawiam,
Czerwona Kula NEO ;)

sobota, 11 września 2010

O KAJTKU BURKU I INNYCH MĘŻCZYZNACH

Rozmawiam ostatnio ze znajomą. Ona wie, że mam psy że kilka, no i tak od słowa do słowa, bo ona ma Kajtka Burka. Od niedawna. Kajtek Burek jest jej pierwszym Kajtkiem Burkiem więc wszystko mają „pierwszy raz”.  No i z Kajtkiem Burkiem jest problem.
- Bo wiesz, Aga, Kajtek Burek jest kochany, po domu już nie sika, buty przestał obgryzać… ale mam z nim  jeden kłopot z tym moim Kajtkiem Burkiem. I to straszny. On w ogóle, wcale, kompletnie, nie wraca gdy go wołam.  Czasem sobie przyleci, ale generalnie to ma w nosie. Wraca kiedy chce. Wiesz, ja stoję wołam, biegnę za nim, ale on chociaż niewielki to przecież dużo szybszy i trudno go złapać…
-A uciekałaś mu kiedyś?
-Nie…
-No to spróbuj ty mu może uciekać, żeby on ciebie gonił a nie odwrotnie. Powinien za Tobą pobiec tak sobie myślę.
- No popatrz…- zamyśliła się koleżanka – To zupełnie jak z facetem!

A no właśnie. Zupełnie;)

czwartek, 9 września 2010

A CO TAM U KONI? CZYLI HEUSCHMANN+KYRKLUND!

Żeby nie było, że tylko psy i psy i psy to powiem, że Wojtek jest w trakcie przygotowywania notki zdjęciowej   o tym, co tam słychać u tych państwa:




A ja tylko dodam, że dzięki uprzejmości Oli od Clio (jeszcze raz ogromne dzięki Olka:) ) , byłyśmy razem na seminarium prowadzonym przez dr Gerda Heuschmanna nt. "Anatomia konia decyduje o rodzaju treningu”. Było bardzo intensywnie i bardzo rozwojowo:) Wojtek natomiast już za chwil kilka wybiera się na zajęcia prowadzone przez Kyrę Kyrklund w ramach kliniki jeździeckiej!

poniedziałek, 6 września 2010

DZIŚ BĘDZIE SAMOCHWALSTWO,ALE JAK TU SIĘ NIE CIESZYĆ: LUNA BEST IN SHOW PUPPY MIEJSCE 1:)

No i znoooooooowu nie będzie o wakacjach:) Wakacyjna notka ze zdjęciami z wycieczki po Chorwacji jak ona długa i szeroka+wyspy, o tym jak prawie przywiozłam dwa koty, o plażach zupełnie dzikich, o spaniu pod gołym niebem i jedzeniu fig prosto z drzewa musi widać jeszcze poczekać:)  Z drugiej strony, myślę, że miło będzie pisało się o takich ciepłych krajach z kubkiem herbaty malinowej i Lolkiem the kotem na kolanach gdy deszcz za oknem:)
A o czym dzisiaj w takim razie? Dzisiaj będzie na bieżąco i znowu psio:)  Jak nic, trzeba zrobić wreszcie stronę hodowli żeby tam wrzucać psie sprawy:) Wczoraj na Międzynarodowej Wystawie w Krakowie Furia i Wojtek wybiegali trzeciego już Fusiowego CACIB'a, piąte CWC i kolejny tytuł Najpiękniejszej Suki w Rasie, a Luna...a Luna ostatnią wystawę w klasie szczeniąt zakończyła tytułem Best in Show Puppy na miejscu pierwszym:)! Straszne to samochwalstwo ale tak bardzo, bardzo się cieszymy! Lu fajnie się zaprezentowała  jak na szczeniaczka (w przeciwieństwie do pańci-całe szczęście psa oceniali;) ) Skoro już tak się cieszymy to dlaczego się tym nie podzielić, szczególnie że Luna i ja uczymy się biegać w ringu razem (bo Furię wystawia Wojtek):)

A poniżej można zobaczyć, jak to wyglądało;) (dzię-ku-jeeeeeee-myyyyyyy za kamerowanie:) )







Graba znalazła jeszcze zdjęcie (dzięę-kuuuuuuuuu-jęęęęęęęęęęę:) ), bo my byliśmy bezaparatowi,więc dorzucam:)