wtorek, 7 grudnia 2010

NADCHODZĄ SZCZENIACZKI! CZYLI O FURII W ROLI PANI MATKI :)

No i nic dziwnego,że się siedziało i się wyło! Się w ciąży jest, to humory mieć można! Się dzieci spodziewa, to nic dziwnego, że się szuka winowajcy! Bo niby co? Ma Furia sama wychowywać?! Facet się ulotnił, to co było robić? Trzeba było wyciem przywołać do porządku, żeby szanowny gentleman się opamiętał i wziął odpowiedzialność!:)No pech, że Słowacja daleko i nie słyszał, no pech... A tak całkiem serio serio, to teraz wiemy już na pewno:) Byliśmy z Fusiejką  na USG i takie oto mamy piękne zdjęcie! Według wszelkich znaków na niebie i ziemi, maluchy przewrócą nasz dom do góry nogami w pierwszych dniach nowego roku, czyli przy naszym szczęściu albo dokładnie w Sylwestra, albo w Nowy Rok:):):)

 Oj tam, że mało wyraźne, oj tam,  ale za to radość jaka!  Fusiejka oglądnęła zdjęcie i doszła do wniosku, że po pierwsze, to chyba nie jej, bo jakieś brzydkie a jej by było ładniejsze. NO ALE skoro tak się upieram że jednak jej, to w takim razie teraz,  to ona już  może tylko i wyłącznie leżeć, jeść, tyć i pachnieć! Nic robić nie będzie! Się jest w ciąży to trzeba korzystać!  Potem, to się będzie miało pełne ręce roboty i maluchy przyssane do cycków - no taka średnia perspektywa spędzania wolnego czasu jak na naszą księżniczkę.;)