poniedziałek, 19 stycznia 2009

TRZECI JEŹDZIEC (APOKALIPSY) WRESZCIE ZNALEZIONY!!!

Szukalim, szukalim długo i znaleźć niemoglim. Ale w końcu znaleźlim.

Jak powszechnie wiadomo, gospodarstwo nasze składa się z trzech koni i dwu osób (nie licząc innych rozlicznych gatunków). Z prostego rachunku wynika, że jeden koń pozostaje nam –że tak powiem- luzem.  Sytuacja ta, od dawna spędzała nam sen z powiek, bo ni to w teren parami pojechać, ni to na wakacje dwukonne wybyć… bo zawsze jedna sierota zostanie. Można by, co prawda, towarzystwo podzielić i jedno do samotnego pozostawania przysposobić, albo też przyzwyczaić do chodzenia obok konia z jeźdźcem… no ale we trójkę w siodłach było by dużo fajniej. Opcja czwartego konia - by trzeci sam nie zostawał-chwilowo też odpada. Tak więc na szeroką skalę rozpoczęliśmy poszukiwania odpowiedniego trzeciego jeźdźca. Warunek był prosty. Naturals. Mógł być skrajnie początkujący, ale by serce do koni miał dobre i zasady końskie miał te same co i my mamy-reszty, z dobrą wolą się nauczy. Zrobiliśmy więc nabór i…nawet w najśmielszych marzeniach, nie sądziliśmy, że trafi do nas ktoś taki! TAKI FACHOWIEC! Po wstępnych rozmowach, nie mieliśmy żadnych wątpliwości! To on będzie trzecim jeźdźcem! Świetnie rozumie się z naszymi zwierzętami. Na koniu wygląda tak, jakby na nim się urodził.  Wędzidło, wodze, hackamore czy cordeo… to zupełnie niepotrzebne mu gadżety. Owszem,  na wędzidle tez może, ale woli freestyle. Z siodła korzysta, ale raczej woli jeździć na oklep. Mówił, że pod Kraków zawędrował niecały rok temu ale że zostanie tu raczej na stałe. Chłopak jest ze wschodu, i chociaż zdeklarowany PNH-owiec, widać, że idee szkoły Nevzorova, tez nie są mu obce. Warunek miał tylko jeden-chce jeździć na Cekinie. Cekin to młodziak, ale wobec takiej wiedzy, takiej praktyki i takich zdolności-nie mogliśmy odmówić naszemu nowemu jeźdźcowi. A oto i on,  podczas pierwszej jazdy na Cekinie:

Friendlygame z grzbietu (raczej z zadu...) : siedzenie i nicnierobienie



Pierwszy stęp


5 komentarzy:

  1. Hehe, ja też chcę tak nauczyć mojego kota :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha :) Świetne :) Dobrze że jeździec pazurków nie pokazał, bo mogłoby być niezłe rodeo ;) Pozdrawiam Magda & Atos vel. Rudi

    OdpowiedzUsuń
  3. hmm naturals chyba ma tylko niewielkie braki w wiedzy ze na dupsku siedzieć koniowi nie należy;] ale się wyrobi, nie ma bata;]

    OdpowiedzUsuń
  4. Thilnen, one się same tak uczą:) Porostu na Cekinie było cieplej, niż na przeszkodzie z pnia, a że przeszkoda wysoka, a Cekin nieopatrznie ustawił się obok, to wskoczyć nie było trudno:)
    Magda, a no nie pokazał:) Sama wiesz, jakie nasze koty łagodne i bez pazurzaste, nawet z niemowlętami mogą spać w wózku- co zostało w wakacje wypraktykowane i jest na to dowód fotograficzny nawet;)

    Paulina, pewnie,ze się wyrobi:) Ważne, że zapał i dobre podejście chłopak ma;) Daliśmy kotom Saavy System do przestudiowania i sobie chłopaki robią projekcje wieczorami w stodole:) Wina i nalewek nam przy okazji (nie wiedzieć jakim sposobem) w piwniczce ubywa, to pewnie sobie te seanse przy winie lub ratafii robią;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahah, ale z was wiesniaki....

    OdpowiedzUsuń