W związku z tym, że ZNÓW przyszła zima (my już liczyliśmy na wiosnę, a tu kicha) i wszelkie pomysły na napisanie jakich bądź notek zostały skutecznie przysypane, zamrożone i wywiane, postanowiliśmy wrzucić obiecane 100 lat temu zdjęcia bez kompletnie żadnego komentarza. A co. Taki mały zimowy strajk. Strajk spowodowany jest nagłym napadem zimowej depresji i braku odpowiedniej ilości światła słonecznego oraz wszystkiego innego, czym tłumaczy się w zimie ZWYCZAJNE LENISTWO. Nasi Kochani Blogoczytacze może są zimą bardziej ROZENTUZJAZMOWANI, to i sami w fantazji niepohamowanej komentarze do zdjęć sobie dośpiewają. My poczuwamy się już jedynie do snu zimowego i kompletnego w śniegu zakopania. Jednocześnie zwracamy się z uprzejmą prośbą o natychmiastowe wysłanie nas na przymusowy wypoczynek na Maderę lub na inne Karaiby, gdzie z największą przyjemnością napiszemy bezpośrednią relację z leżenia na hamaku pod palmą, picia drinków z palemką i smarowania się olejkiem z filtrem!
PS Jeśli dalej będzie TAK sypać, w poniedziałek będziemy zmuszeni do wzięcia urlopu na żądanie, który potrwa do wiosny. No, chyba że nasze zakłady pracy wyślą po nas ekipę ratunkową z panem polarnikiem Kamińskim na czele, niezbędnym prowiantem do przetrwania w trudnych warunkach, zapasem suszonego mięsa z renifera i bernardynami z beczułkami rumu w zębach. Innej możliwości nie widzę.
Póki co wizualizujemy ciepłą plażę i szum fal, pozostawiając Państwa ze zdjęciami. Zimowymi zdjęciami Wojtka z Cekinem.
















