środa, 26 listopada 2008

O RÓŻNICACH

Bo to przeważnie jest tak:

Aaaaaa...! - zaczynam - aaaaaaaaaa...bo ja Ci zapomniałam powiedzieć! Dzwoniła do mnie wczoraj koleżanka...

- Acha. – reaguje wybitnie entuzjastycznie Wojtek.

 – No wiesz która... – kontynuuję niezrażona -  ... ta tamta, co ją wtedy tam poznałeś i wiesz co mi opowiadała? Że rozmawiała  z tą moją koleżką, ty wiesz z którą, tą co ją spotkaliśmy wtedy z mężem...z tą... no wiesz ... no jak to nie wiesz, no z tą co była w takiej turkusowej bluzce i... i takim morskim żakiecie... pamiętasz?

- Jak by była TYLKO w bluzce i żakiecie to bym pewnie pamiętał. A tak to nie. – uprzejmie odpowiada mąż. „Seksista jeden” przebiega mi gdzieś przez myśl, ale nieodparta chęć podzielenia się najświeższymi plotkami zdecydowanie wygrywa z chęcią zrobienia karczemnej awantury  z cyklu „sceny zazdrości-wybuchy feminizmu”.

-...No i wiesz... i ona mi mówiła, że tamta koleżanka, ta co to ją wtedy poznałeś, no wiesz, tamta ta co ma męża, co się z nim znała już w podstawówce... to ta koleżanka...


...trzy godziny później...


-...no i wiesz co, i jeszcze mi mówiła, że jak była wczoraj na zakupach, to widziała świetne sukienki bo tam i tam jest promocja! A my kiedyś takie mierzyłyśmy razem i potem ja się jednak nie zdecydowałam, wiesz, a ona sobie kupiła, wiesz którą, tą taką z guziczkiem... no jak nie wiesz... no jak nie wiesz, przecież kiedyś od niej taką pożyczałam... No jak to nie pamiętasz...  opowiadałam ci o tym, że przecież szłyśmy razem do tego sklepu i też sobie miałam taką kupić ale...


...wieczorem...


- ...i jeszcze mi mówiła,że ostatnio byli w kinie i  film był bardzo fajny, a my kiedy byliśmy ostatnio w kinie?... ty mnie już nie zabierasz do kina... - (gdzieś tam na peryferiach mózgu  znów nagłe objawienie ...i proszę państwa! Mamy kolejne starcie!... Awantura czy plotki...? Awantura czy plotki...? Co zwycięży? I proszę państwa, plotki wygrywają! Awantura małżeńska poległa w pierwszej rundzie... Brawa dla plotek i kontynuujemy...) -  ...a jakbyś mnie zabrał do kina, to byśmy poszli na ten i ten film, to znaczy ja wiem... ja wiem, że ty nie lubisz romansideł, ale ja bym w ramach miłości poszła z Tobą na Bonda... ale na tamten też byśmy poszli i wiesz co i jeszcze mi mówiła koleżanka, że jej kuzynka, ta co to jej mąż pracuje z twoim kolegą, wiesz która, to ona...


... I tak mogła bym jeszcze długo, tylko że Wojtek w pewnym momencie włącza sobie pod powiekami wygaszacz ekranu (nie wnikam jaki... dla świętego spokoju nie wnikam jaki...),  potem przechodzi w tryb wstrzymania, następnie w stan uśpienia...

 

A jak wygląda alternatywna sytuacja?

- Kochanie, słyszałam, że dzwonił do Ciebie tamten kolega? - zagaduję

- Tak.

- I co mówił?

- Nic.

- Jak to nic! Pół godziny rozmawialiście. Nic nie mówił?

- Nic.

 

Gdyby nie kobiety, ludzie dawno wymarli by z powodu braku przepływu istotnych informacji!

4 komentarze:

  1. Ha hahahahahahaha to jest wlasnie to :) skad my to znamy :D

    ~NataszkaR

    OdpowiedzUsuń
  2. !!!!!!!!!!!!!!!! Brawo!!!!!!!!!!!!! Genialna notka!!!! Michał sie uśmiał, czytałąm mu na głos:)
    A myslałam już, że tak tylko u nas jest, hahaha!:D
    To znaczy u nas to wygladało nieco inaczej i nie dotyczyło wymiany informacji tylko różnicy zainteresowań:
    " A wiesz Michał, co zrobiła dzisiaj Falbana? (Tu następuje około 10 minutowy opis pełen gestykulacji) (....) Nio i powiedz, czyż to nie wspaniałe?:
    Cisza.
    "Michał? Nic nie powiesz?
    "....Co? A...tak... Mamy coś słodkiego?"


    ~milenka

    OdpowiedzUsuń
  3. hahaha, Milenka, my z hobby z wiadomych powodów tak nie mamy, ale niech no tylko zacznę opowiadać o pracy np...słyszę przeciągłe "Taaaak..." a widzę, że Wojtek myślami jest kompletnie gdzie indziej...Opowiadam tak z 10 minut...
    -Słuchasz mnie?
    -No jasne!
    a za chwilę sam rozkwita temat:
    - Bo wiesz co Aga, Iluzja to chyba to i to i to... to może jak bym zrobił tak i tak, to ona by wtedy to i to.
    -Faktycznie,faktycznie! Dobry pomysł!Długo nad tym myślałeś kochanie?
    -Nie,przed chwilą jakieś z 10 minut...
    Wszytko jasne.

    Aga wó.

    OdpowiedzUsuń
  4. Z Marsa, definitywnie z Marsa.

    OdpowiedzUsuń