Nawet nie wiem, od czego mam zacząć po tych wakacjach! Może najlepiej zacząć od końca, bo właściwie ledwo wróciliśmy o domu, a już trzeba było jechać… na wystawę! Furii minęło pół roku od kiedy otrzymała pierwszy wniosek na Championa Polski i pierwsza wystawa po tym okresie na jakiej mogła championat kończyć to Nowy Targ. Zawsze miło jechać w te strony, bo to moje rodzinne. Wystawa była bardzo kameralna i ogromnie miła chociażby ze względu na przesympatycznego Wandala Cwanego Wilka którego na niej poznaliśmy i wesołego sędziego:). Furia prócz CWC zgarnęła też wszystko inne co mogła z tytułem Zwycięzcy Rasy włącznie! Pannie Championce woda sodowa uderzyła do głowy w trzy sekundy i po powrocie do domu zażądała spania na łóżku nie w nogach, a na poduszce! Luna z miejsca spuchła z zazdrości! Musiałam wytłumaczyć panienkom, że „czępioństwo” niczego w domowych relacjach nie zmienia i żadnych przywilejów z tego tytułu się nie otrzymuje (czyli poduszka nadal jest pańci, pańci i tylko pańci!) Bure „dziewczyny” jednak nie są przekonane. Tylko Żabka jest ponad to! Co tam jakieś championaty! Ona jest po prostu KRÓLOWĄ!
I może na koniec zdjęcie "czępiąki". Chciałam wybrać takie "czępioniaste", z ładnym ruchem, pies pełen gracji,wdzięku i dostojeństwa... ale jak się okazało, jaki rozumek takie dostojeństwo;) ekhem... nasza "czępiąka";)